wtorek, 25 lutego 2014

nowości

Dziś, w drodze do lasku miejskiego, wstąpiliśmy całą rodziną (prawie całą - królik jak zwykle postanowił się wyłamać) do weterynarza w celu zważenia Vegi. Vega do pomysłu podeszła sceptycznie. Ostatecznie Pańcio musiał wziąć ją na ręce i wejść na wagę z Vegą, a następnie sam i odjąć różnicę, która miała stanowić upragniony wynik - wagę Kitfasińskiej. Nie jest nam do śmiechu, mamy rekord - 25 kg! 25 kg, a Vegasińska ciągle rośnie! Od dziś zmieniamy przezwisko na Grubasińska ;)
W drodze do lasku odwiedziliśmy także Galerię Szarą i był to pierwszy kontakt Vegi ze sztuką współczesną. Temat wystawy nie okazał się interesując dla psa - ekonomia. Apelujemy, aby następnym razem temat był bardziej życiowy np. psia karma (i mówimy tu o pożywieniu, a nie religijnej koncepcji) albo zwierzyna łowna. Takie tematy na pewno spotkają się z żywym zainteresowaniem Vegi. Pańcio i Pańcia na oglądaniu wystawy spędzili sporo czasu, co tylko odwlekło cel wyprawy jakim było bieganie po lasku. Ale ostatecznie dotarliśmy i tam. Chaszcze są najlepsze!  

3 komentarze:

  1. Wystawa jest ekonomicznie doskonała, a Vega - dobrze se wygląda dziouszka :)

    BP
    (to też taka stacja)

    OdpowiedzUsuń
  2. nam - tz. ludziom - wystawa podobała się bardzo (zwłaszcza wykon Łukasza Dziedzica), ale nawet piesek dr Pańci woli przyrodę od sztuki

    OdpowiedzUsuń
  3. Vega trzymaj tak dalej przyroda jest spoko, działa na różne zmysły, no sama wiesz węch i te sprawy :) (A sztuka... to to ja nie wiem, ludzie się co chwila o to spierają, lepiej się nie mieszać, oszczekaj to :))

    BP
    (to też taka stacja)

    OdpowiedzUsuń