Tego posta należałoby zacząć od słów: czego uczymy się od psa. Od psa uczymy się zdziwienia światem. Czasem nam, ludziom, wydaje się, że widzieliśmy już wszystko i nic nas nie zdziwi. Zdziwienie jest jednak ważne, to forma zachwytu nad światem, którego nigdy do końca nie poznamy. Myślenie, że cały świat mamy u stóp naukowego poznania, wypływa jedynie z egocentryzmu człowieka, ale nie ma nic wspólnego z Prawdą.
Vega codziennie dziwi się światu i codziennie uczy nas jak się zatrzymać i zobaczyć piękno tam, gdzie się go nie spodziewamy. No bo taka kura: takie zwykłe to, niektórzy znają tylko w formie przygotowanej do spożycia. A to jest żywa istota! I jak wskazuje na to Vega - istota cudowna. Kitfasińska potrafi długo patrzeć na kurę (oczywiście jeśli ta jest za płotem, bo jeśli nie jest chroniona, Vega wchodzi w bliższy kontakt, który, jak w przypadku antropologa - może zakończyć się zniszczeniem obiektu badawczego). A kura jest wspaniała! Zachwycające krągłości, nieśpieszne ruchy, lśniące piórka... Pierwszy kontakt Vegi z kurą było szokiem. Vega aż przysiadła z wrażenia. Teraz Pańcio i Pańcia muszą czuwać, aby kontakt z doskonałością kurzego ciała nie był zbyt bliski. Bo Vega jest jak antropolog.
Dla kogoś z platońskimi klapkami na oczach kura to tylko kura, i już. Jednak istnieje szereg "zwierząt pośrednich" łączących kurę, psa, człowieka, królika. Każde z tych zwierząt kiedyś żyło, oddychało, jadło i każde z tych zwierząt powinno zostać zaliczone do dokładnie tego samego gatunku co jego bezpośredni sąsiedzi w rozciągającym się przez eony czasu ewolucyjnym continuum. Wszystkie te zwierzęta były potomkami swoich sąsiadów i przodkami kolejnych. Ten długi łańcuch zwierząt łączy ze sobą psa i człowieka itd.( a może trochę bredzę...?)
OdpowiedzUsuńW każdym razie, kury to tak na serio dinozaury, tylko że mają piórka... dinozaury i kury są fajne :)
Vego zaprzyjaźniaj się z kurami :)
BP
(to też taka stacja)