piątek, 29 maja 2015

o choroba!

Wczoraj przyplątało się do nas choróbsko. Vega zwykle ma w zwyczaju budzić mnie o 6 rano (Pańcio oczywiście smacznie sobie śpi) bo chce już wyjść na dwór. Tym razem w ogóle nie chciała wstać, a kiedy ją w końcu do tego namówiłam powłóczyła tylnymi nogami. Kolega zawiózł nas samochodem do weterynarza, bo nie chciałam ryzykować przechadzki kiedy V była w takim stanie. Pani weterynarz wpakowała Vedze zastrzyki i wróciłyśmy do domu. Ponieważ jedno z podejrzeń mówiło, ze V przewiało postanowiłam ją dogrzać i tak: napaliłam w piecu i nakryłam psa kocem. Pies przespał właściwie cały dzień a dziś obudził się już zdrowy. Profilaktycznie odwiedziłyśmy znów weterynarza i tam się dowiedziałyśmy, że Vega będzie zdrowa, że to nic poważnego, tylko jakieś przesilenie i że musimy przez kilka dni uważać i ograniczać nasze "rutynowe" szaleństwa. Ta ostatnia sprawa trochę nas zmartwiła, no bo jak to tak, weekend bez szaleństw? Dozwolony jest tylko krótki spacer i to na smyczy. No nic, jakoś to musimy przeżyć. Razem z Pańciem cieszymy się, że Vedze nic nie jest, bo rzecz wyglądała źle i wystraszyliśmy się nie na żarty.

piątek, 8 maja 2015

same

Kończy się tydzień, a przed nami kolejny aktywny weekend. W tygodniu większość czasu spędzamy z Vegą same. Pańcia czasem chodzi do pracy ale na krótko, natomiast Pańcio jest bardziej zajęty. I tak Vega i ja samotnie spacerujemy i przyznam, bardzo to lubię. Vega pewnie by wolała, żeby wszyscy byli cały czas razem. Najbardziej szczęśliwa jest gdy spędzamy razem czas we troje. Niestety nie może tak być ciągle. Jeśli chodzi o mnie - Pańcię uwielbiam spacery z Vegą, sam na sam, dwie dziewczyny same na łące, albo w lesie. Vega czasem przegania zwierzynę, Pańcia czasem wpadnie do potoku. Jest cicho i spokojnie. Nie ma rozmów, śmiechu. Jesteśmy tylko my i otaczająca nas przyroda.

Lubię wspólne spacery kiedy Pańcio jest z nami, a nie w pracy, jak ma to w zwyczaju przez większość dni w tygodniu. Lubię spotkać się z koleżanką i wspólnie z nią spacerować. Ale lubię też być na spacerze tylko z Vegą. A może lubię to najbardziej? 

poniedziałek, 4 maja 2015

po weekendzie


Powrót do normalności po długim weekendzie bywa trudny. Przede wszystkim gościliśmy znajomych, co dla Vegi było nietypowym doświadczeniem; dom był pełen ludzi. Najtrudniejsze było jednak towarzystwo Kolegi Mikołaja - jedynej osoby, której sie Vega boi. Z niewiadomych przyczyn Vega przed Mikołajem ucieka, szczeka, nawet wabiona kością z golonki nie przełamała swoich obaw. Ale dziś już wszystko wróciło do normy i pies razem z człowiekiem odpoczywają po majówce przy lekturze.

piątek, 1 maja 2015

Diego

Na spacerach zawieramy liczne znajomości. W niedzielę w Ustroniu poznaliśmy Diego, czteromiesięcznego doga argentyńskiego. Diego za pół roku pewnie będzie wyglądał tak, że strach się bać, ale chwilowo jest największym znanym nam słodziakiem. Właściciele białego doga chętnie pozwalają bawić się psu z innymi psami, co jest bardzo ważne - pies się w ten sposób socjalizuje. Brak takich spotkań, jak widziane na zdjęciu, może spowodować, że dorosły pies będzie agresywny wobec innych psów. Vega okazała się chętną partnerką do zabaw, choć jak zwykle, trudno ją było dogonić. Diego tylko stał i obracał się wokół własnej osi wodząc za Vegą wzrokiem, kiedy ta dostała ataku tak zwanego "szalonego pieseła" i obiegała cały wybieg. Na zdjęciu widzimy typowe dla psiaków zaczepki i próby podgryzania. Aż miło było patrzeć na tą psią przyjaźń. 

skoki

Lubimy skoki! Czasami ktoś nas pyta skąd taki wybór, wybór akurat wyżła. Przyznajemy, jest wiele wspaniałych ras i wiele wspaniałych psów wielorasowych. Wybraliśmy wyżełka bo lubimy skoki. Lubimy długie spacery, lubimy bieganie, lubimy bliskość przyrody. Przyjaźń z wyżełkiem oznacza wzmożoną aktywność. Człowiek jest leniwy i czasem chciałby tylko siedzieć na kanapie, zwłaszcza kiedy pogoda nie jest wyjściowa. a tu nie, trzeba iść. 
W ostatnią niedzielę wybraliśmy się na wycieczkę do Ustronia. Nad rzeką Wisłą znajduje się tam wybieg przeznaczony dla psów. Są przeszkody, jest spora przestrzeń, tak że pies może i pobiegać i poćwiczyć. Świetna sprawa, powinno być więcej takich miejsc. Wszyscy bawiliśmy się doskonale. Vega szybko uczyła się komend i chętnie się bawiła (jak to ona). 
Lubimy niedziele! Kiedy cała nasza trójka wspólnie wybiera się na spacery, wycieczki i wspólnie przeżywa kolejne przygody.