I tak odpoczywając w słońcu Pańcia postanowiła poszukać nowych poetyckich inspiracji. Długo nie trwało, kiedy natknęłam się na poezję Ludwika Jerzego Krena. Okazuje się, że ten wybitny poeta miał psa! I kochał psa! I wiedział wiele o życiu z psem pod jednym dachem i pięknie o tym pisał. Poniżej jeden z jego wierszy, prawdziwy i wzruszający.
Mieliśmy młode
Mieliśmy młode
Cztery.
Coś dla Sztamma,
Same boksery.
Po tacie i po mamie
Przejęły całą urodę.
Daję słowo, nie kłamię,
Mieliśmy młode…
Mieliśmy dywan.
Perski.
I to był ten ring Bokserski.
Dziś moja żona święta
Swą rudą głową kiwa:
-Mieliśmy dywan, pamiętasz ?
Mieliśmy dywan…
Mieliśmy fotel.
Ze skóry.
W sam raz, by próbować Pazury.
Teraz jego wspomnienie
Powoduje tęsknotę.
- Kiedyś – mówimy z drżeniem
- Mieliśmy fotel…
Mieliśmy parkiet.
Gładki.
Zasiusiały go nam Gagatki.
Dziś żona patrząc na plamy,
Klnie całkiem jak jaka markiet- (anka)
A potem oboje łkamy:
- Mieliśmy parkiet…
No nic, było nie było,
Nie wolno rąk opuszczać.
Fotel się wyrzuciło,
Parkiet się czymś tam natłuszcza
Psiaki poszły do innych,
Im teraz robią szkodę
- A my ze smutkiem mruczymy:
- Mieliśmy, mieliśmy młode…
Cztery.
Coś dla Sztamma,
Same boksery.
Po tacie i po mamie
Przejęły całą urodę.
Daję słowo, nie kłamię,
Mieliśmy młode…
Mieliśmy dywan.
Perski.
I to był ten ring Bokserski.
Dziś moja żona święta
Swą rudą głową kiwa:
-Mieliśmy dywan, pamiętasz ?
Mieliśmy dywan…
Mieliśmy fotel.
Ze skóry.
W sam raz, by próbować Pazury.
Teraz jego wspomnienie
Powoduje tęsknotę.
- Kiedyś – mówimy z drżeniem
- Mieliśmy fotel…
Mieliśmy parkiet.
Gładki.
Zasiusiały go nam Gagatki.
Dziś żona patrząc na plamy,
Klnie całkiem jak jaka markiet- (anka)
A potem oboje łkamy:
- Mieliśmy parkiet…
No nic, było nie było,
Nie wolno rąk opuszczać.
Fotel się wyrzuciło,
Parkiet się czymś tam natłuszcza
Psiaki poszły do innych,
Im teraz robią szkodę
- A my ze smutkiem mruczymy:
- Mieliśmy, mieliśmy młode…
Ludwig Jerzy Kern